W skrócie

Shannon to zbuntowana nastolatka. Po śmierci matki traci jedynych przyjaciół i cel w życiu. O wszystko obwinia ojca i jego nową narzeczoną.
Zagubiona i samotna błąka się ulicami Londynu niemo błagając o pomoc. Słyszy wyzwiska i obelgi. Traci wiarę.
Pewnego dnia, na jej drodze staje chłopak o zielonych oczach. To właśnie w nim widzi swoją nadzieję.
Czy nieznajomy pomoże Shannon? Czy odejdzie tak jak wszyscy?

czwartek, 12 grudnia 2013

I


Dzień matki
D Z I E Ń        M A T K I
d z i e ń m a t k i
Dzień Mamy/Mamusi/Matuli/Mamieńki/Mamuli
Dzieńmatki Dzieńmatki Dzieńmatki
dieńmatkidzieńmatkidzieńmatkidzieńmatkidzieńmatkidzieńmatkidzieńmatkidzieńmatki
-Shannon ...
dzieńmatkidzieńmatkidzieńmatkidzieńmatkidzieńmatki
- Shannon Parker!
- Tak?
Spoglądam przed siebie i napotykam rozgniewane spojrzenie nauczyciela.
- Pani Parker, może mogłaby pani nam łaskawie wyjaśnić co też tak bardzo panią pochłonęło.

    Milczy chwilę najwyraźniej oczekując odpowiedzi. Jednak ja jedynie na niego patrzę.

 - Jeżeli nie interesują pani zajęcia, po co więc chodzi pani do szkoły? Na moich lekcjach nie toleruję leni i nieuków. Jeżeli to zachowanie powtórzy się jeszcze raz, będę zmuszony zgłosić obecną sytuację pani dyrektor, a tego chyba nie chcesz. 

     Kolejna przerwa.

- Nie myśl, że sprawi mi to przyjemność, jesteś moją uczennicą już długie lata, mam do ciebie sentyment. Choć bardzo się zmieniłaś od gimnazjum, przecież byłaś takim dobrym dzieckiem, co się z tobą stało Shannon? Pamiętam jak kiedyś...
- Już! Już zrozumiałam, przepraszam.
Pamiętam. Pamiętam Dzień Mamy sprzed ponad roku.
- W porządku zatem. Wróćmy do lekcji. W XIX wieku ...
A więc jestem na historii, dobrze wiedzieć.




- Shannon Parker proszona do dyrektora. Powtarzam. Shannon Parker proszona do dyrektora.
Głos z głośników ciągnie się echem po korytarzach. Wychodzę ze swojej sali i zmierzam w kierunku gabinetu pani Smith. Nie pierwszy raz. Po raz kolejny pukam w dębowe drzwi. I po raz kolejny odpowiada mi ten sam głos.
- Proszę.
Otwieram wrota do jamy smoka i ostrożnie stąpając podchodzę do bestii. Dziś jest w dobrym humorze. Może dorwała już parę niewinnych owieczek. Ja będę kolejną.
- Usiądź proszę.
Siadam na krześle elektrycznym i czekam na pierwszą iskrę.
- Wczoraj w szkole miało miejsce pewne skandaliczne wydarzenie.
- Co nieco obiło mi się o uszy.
- Zatem wiesz o co chodziło, prawda?
- Możliwe.
- Czy ty unikasz odpowiedzi?
- Nie.
- A może nie chcesz ze mną rozmawiać?
-Muszę.
- Musisz? Jak to? Przecież nikt cię do niczego nie zmusza.
Sratatata.
- Zmusza czy nie?
Bestia warczy i pluje jadem. Zaraz mnie ukąsi.
- Nie.
- Właśnie - tryumf w gadzich ślepiach. - W takim razie powiedz mi co wiesz.
Monstrum świdruje mnie swoim spojrzeniem. Na wszelki wypadek sprawdzam czy nie zamieniłam się w kamień.
- Wiem to co inni.
- To znaczy?
 Poddaję się.
- Bójka-  Porażka.
- Ach, kolejna? A może wiesz kto brał w niej udział?
  Jakby nie wiedziała.
- Ja.
- Ach, więc to ty!
 Punkt dla potworka.
- Tak. Po prostu...
- Nie tłumacz się. Wina leży po twojej stronie. To ty pierwsza zaatakowałaś. Ty poniesiesz odpowiedzialność prawną, a twój ojciec będzie musiał zapłacić odszkodowanie.
- Prawną? To znaczy, że kurator?
- Niestety jeszcze nie... Przy następnej okazji owszem, ale nie dziś.
Niestety? Następnej okazji? Suka nie Bestia.





Wchodzę do domu. Na razie nikt na mnie nie krzyczy. Dobrze, jeszcze nic nie wiedzą. Ale już wkrótce. Muszę się przygotować. Idę w kierunku schodów.
- Shannon.
Za późno. Tata.
- Słucham?
Gra na czas wydaję mi się w tej chwili najlepszą opcją.
- Dzwonili do mnie ze szkoły.
- Och, jak to miło z ich strony. Wysypka pani Manson już zeszła? 
- To nie jest śmieszne. Znowu to zrobiłaś. Obiecałaś, że to już więcej się nie powtórzy. Ufałem ci. Znowu mnie zawiodłaś.
z n o w u
- Ja i Simona tak bardzo się staramy, abyś wyrosła na porządną dziewczynkę. Dlaczego tak bardzo nas krzywdzisz? 
Ja was?
 - Wiesz jak to boli? Twoje ciągłe kłamstwa, obietnice, spóźnienia, twoje pyskowanie, oceny, uwagi, i te twoje bójki. Jesteś chłopakiem czy dziewczyną? 
No zgadnij.
 - Dziewczyną! 
Brawo.
- Więc zachowuj się jak ona. Powinnaś się malować, ubierać sukienki, spódniczki. Gdzie biżuteria, którą od nas dostajesz? Dlaczego ...
Nie mów tego.
- ... nie jesteś ...
Przestań.
- ... jak  ...
Zamilcz!
- ... twoja matka?
 -  Wystarczy! Zamknij się do cholery! Nie masz prawa o niej mówić! Słyszysz?! To przez ciebie jej nie ma! To twoja wina! To ty ją zabiłeś! 
 Czuję łzy, ale nie swoje. Ich trujący zapach rozchodzi się po pomieszczeniu. Otępia mnie. Łzy rodzica powinny boleć bardziej niż własne, ale w swoim życiu widziałam ich już wystarczająco dużo by przywyknąć. 
- Co to za krzyki?
Na pole walki wkracza odsiecz, jednak nie moja.
- Shannon, coś ty znowu zrobiła?
Syk. Syk. Syk. Ssssimona ssssyczy. Robi to zawsze gdy chcę pokazać jak bardzo mnie nienawidzi. Dziś jest jej szczęśliwy dzień - może syczeć do woli.
- Nie twój zasrany interes.
- Jak śmiesz się tak do mnie odzywać?! Robercie, powiedz coś swojej córce, jest bezczelna.
Jego łzy już wyschły. Sam je osuszył, by ukochana nie widziała w nim słabości. Tchórz.
- Idź stąd.
Prosi, więc idę.



                                  Chcę krzyczeć. Tak głośno by nie słyszeć tego irytującego głosiku w mojej głowie. 


szmata/głupia/suka/zawiodłaś/idź/idź/powinnaś/odejdź/idź/szmata/doniczego/sama


     Palą mnie wnętrzności. Ogień strawi wszystko. Rok temu zajął się sercem, dziś zabiera się za płuca. Kłuje,opieka, skwierczy,rumieni tkanki. Pod skórą mam grilla.
       Nie wiem gdzie idę. Chcę się tylko schować, gdzieś głęboko, najlepiej w piekle.




12 komentarzy:

  1. no w końcu się doczekałam. masz pisać na bieżąco, bo jak nie to cie dorwę. niezły rozdział babo ; *

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział bardzo mi się podoba. Strasznie enigmatyczny, aczkolwiek intrygujący. W życiu Sharon w ostatnim roku musiały zajść spore zmiany i to sądzę, że zmiany na gorsze. Sądzę, że z matką wiele ją łączyło. Mam nadzieję, że wszystko niedługo wyjaśnisz. Kurczę, ciężko mi napisać cokolwiek mądrego, bo w głowie mam same znaki zapytania. Niemniej jednak - zakończenie robi ogromne wrażenie. Może dlatego, że kocham wszelkie "ogniste" porównania ;)

    Czekam na kolejny - mam nadzieję, że tym razem krócej :P
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. aaa! Podoba mi się! Mistrzowski początek. :* Czekam na kolejny rozdział. :) / Ala

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo intrygujący rozdział. Pełno w nim tajemnic i chaosu, ale nie takiego wprowadzającego zbędne zamieszanie, tylko tego jak najbardziej pozytywnego. Cokolwiek wydarzyło się w życiu Shannon, teraźniejszość nie wydaje się dla dziewczyny zbyt optymistyczna. Jestem ciekawa, co stało się z jej mamą. Może zdarzył się jakiś wypadek, na przykład samochodowy, a tata dziewczyny siedział wtedy za kierownicą...? Mam nadzieję, że już wkrótce się dowiem.
    Czekam na ciąg dalszy z niecierpliwością.
    Pozdrawiam
    koszmar-na-jawie
    b-u-n-t

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostawiłaś mi link w spamie, więc zerknęłam. I muszę powiedzieć, że bardzo mi się spodobało. Twoje opowiadanie jest... inne. Nie znaczy to jednak, że jest złe, co to, to nie. Jest bardzo dobre. Znalazłam jednak kilka literówek, nie jakiś specjalnie dużych, ale są.

    "(...) Palą mnie wnętrzności. Ogień strawi wszystko. Rok temu zajął się sercem, dziś zabiera się za płuca. Kluję,opieka, skwierczy,rumieni tkanki. (...)" Powinno być "kłuje"

    "(...)Spoglądam przed siebie i napotykam na rozgniewane spojrzenie nauczyciela.(...)" Powinno być chyba "napotykam rozgniewane spojrzenie nauczyciela"

    "(...)Bestia warczy, i pluje jadem.(...)" Albo: Bestia warczy, pluje jadem, albo: Bestia warczy i pluje jadem.

    "(...)Jeżeli nie interesują pani zajęcie, po co więc chodzi pani do szkoły?(...)" Chyba raczej zajęcia, nie zajęcie.

    (...)Niepierwszy raz.(...) Powinno być "nie pierwszy".

    Są to jednak drobne błędy. Ogółem jest bardzo, bardzo dobrze i będę tu jeszcze zaglądać.

    Może zajrzysz też do mnie i skomentujesz? Nie jest tak dobre jak twoje, ale może ci się spodoba.

    Pozdrawiam i weny życzę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku. Podoba mi się bardzo to jak piszesz. Ten rozdział jest ciekawy, tajemniczy i chce się czytać, zdecydowanie więcej i więcej! :D widać, że Shannon jest bardzo skrzywdzona i ma zal do ojca. Szkoda mi jej, chciaz widac , że jest dziewczyną, która potrafi sobie radzić i jest twarda, ale każdy czasem potrzebuje ciepła i zrozumienia, i czesto rozpada się na miliony kawałeczków i nie potrafi się tak do końca pozbierać, wydaje mi się, że właśnie Shannon rozpadła sie po smierci matki... ;> Czekam na więcej ! Pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ok, jeśli mam być szczera... jeszcze nie do końca wiem o co chodzi. Domyślam się tylko jak wielki żal Shannon może mieć do ojca. Nie dziwię jej się. Owszem, ona daje sobie radę i w większości jest twarda, ale przecież każdy człowiek potrzebuje zrozumienia i uczuć. Zadawanie pytań "Dlaczego nie możesz być jak...?" jest chyba najgorszym możliwym błędem rodziców. Chciałabym poznać świat Shannon lepiej.
    Dlatego czekam na następny rozdział z niecierpliwością. Tak poza tym - Twoje opowiadanie jest... inne. I rzeczywiście, Twój styl też wygląda już zupełnie inaczej.

    Pozdrawiam! xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Szok. Pierwszy rozdział, a tutaj już czuję wiele emocji. Miałam "ssanie" w żołądku, gdy to czytałam. Dosłownie wciągnęło mnie w treść!
    Emocje glównej bohaterki aż "krzyczą", Żal, ból, nienawiść, tęsknota. Piekne i prawdziwe.
    Już czekam na kolejny rozdział. Dodaję do obserwowanych.

    [piekna-przestepczyni.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć;) Po przeczytaniu Twojego spamu od razu weszłam na bloga. Powiem szczerze- jeszcze nie czytałam rozdziału, ale tematyka mnie zainteresowała więc pewnie nie długo to zrobię. Będę szczera, mam bardzo mało czasu, bo teraz całą moją uwagę poświęcam studiom i nie mogę pozwolić sobie na czytanie tylu blogów ile bym chciała. Dlatego z zasady śledzę tylko te, od których mogę oczekiwać tego samego;) Dlatego chciałabym dostać informację od Ciebie (u mnie na blogu) czy wyrażasz chęci do czytania mojego opowiadania i czy będę mogła liczyć na opinie od Ciebie. Jeśli tak to w pierwszej wolnej chwili przeczytam rozdział i na pewno skomentuję;)
    Czekam niecierpliwie na kontakt od Ciebie i odpowiedź na komentarz;)

    Ściskam i pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Doceniam wszelką pomysłowość, a jej w tej notce nie brakło.
    Podobały mi się sposób w jaki zapisywałaś myśli Shannon.
    No i bardzo ciekawi mnie historia.
    Zabieram sie do czytania reszty :)).
    hopelessdream

    OdpowiedzUsuń
  11. Po pierwsze bardzo ładny szablon
    Po drugie podoba mi się twój styl pisania, myślę, że będę wpadała. Jeżeli chcesz to możesz mnie informować o nowych rozdziałach.

    Zapraszam http://aquasenshi.blogspot.com/
    Mam nadzieję, że wpadniesz

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy raz jestem u Ciebie i zdecydowanie nie żałuję. Wygląd twojego bloga jest świetny! Zwłaszcza nagłówek mnie urzekł^^ Historia nie banalna, wciągająca od pierwszego zdania. Bardzo ciekawią mnie dalsze losy Shannon, więc najprawdopodobniej zabiorę się za czytanie kolejnych rozdziałów! Jakie emocje, dziewczyno potrafisz zbudować atmosferę! Jedynym szczegółem, który mi się nie spodobał są zdania napisane białym kolorem, nie da się ich odczytać ...
    Pozdrawiam i życzę weny ( jakbyś mogła to wpadnij do mnie, ale nie będę tutaj spamować)

    OdpowiedzUsuń